Łączna liczba wyświetleń

3170

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 6

Byłam strasznie zmęczona, więc szybko usnęłam. Gdy tylko otworzyłam oczy, poczułam czyjś dotyk na swoim ciele. To znowu był Chris, ale teraz obok niego stał Justin. 
- Justin ? Co ty tu robisz !? - zobaczyłam zmieszanie na jego twarzy. Był smutny, ale próbował ukryć emocje.
- Proszę, uspokój się. Ja nie chciałem, żeby tak wyszło .. to było niezależne ode mnie.
- O czym ty kurwa mówisz ?! 
-  Ktoś wydał na ciebie wyrok .. mamy cię oddać w jego ręce. - cała zamarłam. Jak on mógł mnie tak perfidnie oszukać. A ja mu głupia ufałam.
- Jak mogłeś Justin .. jak mogłeś .. - po moim policzku spłynęła łza, jedna, mała łza, a oddawała tyle uczyć. Justin widząc to, ledwo powstrzymał się od płaczu, ale zacisnął pięść i wziął się w garść.
- Chris, zabierz ją do samochodu. O 22 mamy być na miejscu. - powiedział to ciągle patrząc w podłogę, potem wyszedł. 
- Mała, tylko nie próbuj się wyrywać, bo to nie skończy się dla ciebie dobrze. - podniósł mnie z ziemi i przerzucił przez plecy, tak jak worek ziemniaków. Nadal bolał mnie policzek, od jego ciosu. Gdy tylko  byliśmy blisko samochodu, Justin otworzył bagażnik, a Chris związał mi nogi i ręce sznurkiem. Później wrzucił mnie do niego, byłam cała obolała. Justin kierował, a Chris osiadł obok niego, żeby mieć wszystko pod kontrolą. Jechaliśmy godzinę, trzęsłam się ze strachu i zimna. Zaparkowaliśmy koło małego magazynku, z którego wyszło dwóch mężczyzn. Chris wysiadł z samochodu, a później wyjął mnie. Justin  podszedł do tych typów i chwilę z nimi rozmawiał. Z tyłu za nimi ktoś leżał .. poznałam tą osobę od razu .. tak, to był Tom. Co on tu robi ?! Mężczyźni wzięli go i rzucili nim o posadzkę. 
- Zostawcie go! On wam nic nie zrobił .. - zaczęłam głośno krzyczeć. Chris kopnął mnie w brzuch, tak mocno, że aż plunęłam krwią. Cicho płakałam, ale nikt nawet nie zareagował. 
- A teraz patrz dziwko, jak tracisz wszystko co masz w jednej sekundzie. - powiedział to jeden z mężczyzn, po czym wycelował w głowę Toma. Jego serce momentalnie przestało bić. Zaczęłam płakać, rzucać się, ale na daremne. 
- Zabijemy wszystkich twoich bliskich, a na końcu ciebie. Poczuj jak to jest. - nie wiedziałam o co im chodziło. Justin gdzieś zniknął. Byłam na niego wściekła, to on był wszystkiemu winny. Nienawidziłam go z całego serca. Nagle podszedł do mnie jeden z mężczyzn i pociągnął mnie mocno za włosy. 
- Zostaw ją! - poznałam ten głos .. to był Bieber. Wyszedł z samochodu, a w ręku trzymał broń.
- Co ty robisz, stary ? - Chris od razu zareagował, był wściekły.
- Powiedziałem coś .. zostawcie ją! - mężczyzna puścił mnie, a ja pobiegłam w kierunku Justina. 
- Chris, wsiadaj do wozu. - jego głos był stanowczy. Nie znałam jeszcze takiego, Justina.
- Pojebało cię. Oddaj tą broń!
- Wsiadaj albo cię zabije .. rozumiesz ?!
- Nie masz jaj, żeby mnie zabić. Zawszę byłeś zwykłą ciotą. - po tych słowach, Justin nacisnął na spust i trafił w swojego przyjaciela. Nie wierzyłam w to, ten dziwny zwrot akcji. Chris właśnie leżał martwy na chodniku.
- Szybko wsiadaj do samochodu, Megan. Błagam cię, zaufaj mi. - nie miałam innego wyboru. Usiadłam na przodzie auta, a Justin ciągle kierując broń na strasznych typków, wsiadł za mną. Odjechał z piskiem opon. Przez całą drogę nie spojrzałam na niego, ani razu. Nie potrafiłam już na niego patrzeć. Był zwykłym mordercą .. To przez niego zginął Tom. 


Justin's POV :

Nie mogłem jej tam zostawić. Nie chciałem, żeby wszystko tak się potoczyło. Pierwszy raz tak postąpiłem .. może dlatego, że pokochałem tą dziewczynę. Z nią czułem się szczęśliwy i wiem, że nie będzie chciała mnie już znać, ale zrobię wszystko by to naprawić. Za nią oddałbym życie.
- Megan .. - zacząłem spokojnie mówić, ale ona przerwała mi w trakcie. 
- Nie odzywaj się do mnie. - zaczęła płakać, nie mogłem tego znieść. Czułem się bezsilny, żeby jakoś jej pomóc.
- Uwierz mi .. nie chciałem tego. 
- To przez ciebie on nie żyje. Rozumiesz ?! Był wszystkim co miałam, kochałam go. Teraz nie mam nic, a to wszystko przez ciebie. Nienawidzę cię! - mówiła to, połykając łzy. Wiedziałem jak jest jej trudno. 
- Uspokój się .. jesteśmy już prawie na miejscu. Zaraz ci wszystko wyjaśnię. 
- Jak mam się uspokoić ?! Nie wiesz co przeżywam ..
- Skąd wiesz ? Nawet mnie nie znasz. Miałem gorzej od ciebie..

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. TO JEST MÓJ BLOG http://luzikszefuniu.blogspot.com
    Też piszę historię... ZACZHĘCAM DO CZYTANIA...

    OdpowiedzUsuń