Łączna liczba wyświetleń

3170

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 5

- Megan, uspokój się ..
- Nie! Skąd wiedziałeś jak mam na nazwisko ?!
Nie mogłem powiedzieć jej prawdy, nie teraz ..
- To jest zbyt skomplikowane.

- Nie chce cię znać, od samego początku coś przede mną ukrywasz!

Megan's POV :

Szybko wybiegłam z domu, właściwie to nie miałam dokąd uciec. Pamiętałam drogę, którą tu wjeżdżaliśmy, więc pobiegłam w tamtym kierunku. Nie oglądałam się za siebie. Z dali widziałam już ulicę, nie miałam sił, żeby tam dobiec. Usiadłam koło drzewa i zaczęłam płakać. Szybko z kieszeni wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Toma. Nie odebrał. Bałam się, że coś mu się stało. Usłyszałam czyjeś kroki, ale zanim zdążyłam wstać, żeby uciec, ktoś mocno walnął mnie w głowę. Straciłam przytomność. 

____________________________________________________________________________

Później obudziłam się w dziwnym miejscu. Strasznie bolała mnie głowa. Nic nie widziałam, było tu strasznie zimno. Dopiero po paru minutach ktoś zapalił światło. Popatrzyłam po tajemniczym chłopaku, ale nie rozpoznałam go. Chyba nigdy wcześniej go nie spotkałam.
- Co ja tu robię ? I kim ty do cholery jesteś ?! - zapytałam cała wystraszona, a moje ciało drżało z zimna.
- Jestem Chris. Miło cię poznać Megan. Wyrosłaś na piękną pannę.
- Skąd mnie znasz ?
- Za długa historia, kochanie.
- Nie nazywaj mnie tak, nigdy więcej!
- Nie rozkazuj mi, suko! Zaraz pojedziesz do swojego pana!
- Wypuść mnie natychmiast! - gdy tylko to powiedziałam w mojej kieszeni, za wibrowała komórka. Chłopak natychmiast to zauważył. I ruszył w moim kierunku. Wyjął telefon i szybko odebrał. Usłyszałam głos Toma.
- Megan ? Coś się stało ? 
- Twoja suka jest teraz ze mną. Chcesz może się z nią pożegnać ?
- Sukinsynie, co zrobiłeś  Megan ?!
- Jeszcze nic, ale zaraz się zabawimy. - powiedział to i zaczął mnie rozbierać, krzyczałam, żeby ktoś mi pomógł, ale nikt nie słyszał. 
- Zamknij mordę, suko. - walnął mnie mocno w twarz. Zaczęłam ręką jeździć po bolącym miejscu. 
- Niech tylko spadnie jej włos z głowy. Pożałujesz tego!! - było słychać strach w głosie Toma. Ja sama się bałam. Chris rzucił moim telefonem o ścianę. 
- Jesteś taka piękna. - zaczął natarczywie całować mnie po szyi, a później gładzić ręką po moim policzku. Złożył zimny pocałunek na moich ustach. Po chwili odsunął się.
- Naciesz się życiem, niunia. To twoje ostatnie chwile ..
Wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Nie miałam jak stąd wyjść. Coraz bardziej się bałam. On był jakimś psychopatą. Gdzie jest Justin ? O co w tym wszystkim chodzi ?!

1 komentarz:

  1. TO JEST MÓJ BLOG http://luzikszefuniu.blogspot.com
    Też piszę historię... ZACZHĘCAM DO CZYTANIA...

    OdpowiedzUsuń